




Jastrzębski Klub Fotograficzny
"Niezależni"
Witold Englender
"O tym, co Alicja odkryła po drugiej stronie zdjęcia"
Wystawa rewersów starych fotografii



Oglądacie album ze starymi fotografiami.
Najpierw
okładka. Solidna, pokryta skórą tłoczoną, może nawet ze złoceniami.
Jakaś metalowa ozdoba- amorek, Muza czy kwiat w pokrętne formy
ukształtowany i, oczywiście, mosiężny zameczek. Otwieracie go. Strony z
grubego kartonu z wycięciami na zdjęcia, które delikatny ornament
otacza. I same fotografie w ciepłych brązach lub naprawdę soczystych
czerniach, niejednokrotnie trochę zniszczone, czasem spłowiałe lub z
wysadami srebra.
Patrzycie na twarze ludzi, których nikt już nie zna,
nawet ich imiona zatarły się w pamięci. Trzeba trochę odwagi, żeby
spojrzeć w ich oczy, porozmawiać z tymi, którzy są już po tamtej
stronie.
Zamykacie album może nawet trochę znużeni. I to już
wszystko, można wrócić do współczesności. A gdyby tak spróbować włożyć
trochę wysiłku ( bo wymaga to i zręczności i delikatności ) i wyjąć
zdjęcie z okienka w albumie, z tego miejsca stałego pobytu - poczuć jego
ciężar, grubość tekturki na którą jest naklejone, a potem odwrócić.
Zachować się jak dziecko, które zagląda za lustro, żeby zobaczyć tego
przedrzeźniającego je człowieczka.
A tam jest świat nieznany. Świat secesyjnej grafiki.
***
Od samego początku fotografii autor zdjęcia nie chciał i nie powinien być
anonimowy. Prawa reklamy nie zaczęły obowiązywać w XX wieku. Stąd na
odwrocie zdjęcia znajdujemy przynajmniej nazwisko lub nazwę firmy i
adres fotografa. Najczęściej jednak jest ta strona wypełniona znacznie
bogatszą treścią. Są tu przedstawione wszystkie zdobyte przez autora
zdjęcia nagrody na wystawach i konkursach, a jeżeli fotograf zrobił
kiedyś zdjęcie członkowi Rodziny Panującej nie zapomni o tym napisać.
Wymienia też swe specjalności i wszystko, co go od kolegów po fachu
odróżnia. Nieraz też pokaże swoją pracownię lub dom, w którym zakład się
mieści. Te wiadomości są cenne dla historyków ( nie tylko fotografii ),
niejednokrotnie wzruszają nas lub śmieszą. Najbardziej widoczne jednak
są "ilustracje". Rysunki naiwne, wykonane przez amatorów i arcydziełka
sztuki secesyjnej sygnowane przez znanych grafików. Na ziemiach polskich
najbardziej cenione były prace grafików wiedeńskich. Spotyka się je nie
tylko w zaborze austriackim. Inne pracownie, też bardzo dobre, jak np.
berlińskie miały już bardziej ograniczony zasięg.
***
Na
wystawie pokazujemy ok. 80 reprodukcji tych grafik wykonanych XIX i na
początku XX wieku znajdujących się w naszych zbiorach oraz kilkanaście
starych fotografii ( dla ozdoby ).
Nie jest to wybór pretendujący do miana przekroju historycznego, opracowania tematycznego lub jakiegokolwiek bądź innego.
Celem naszym było po prostu pokazanie ułamków tej niewidzialnej strony lustra.
Wystawa
była eksponowana potem: XI.98. Państwowe Pomaturalne Studium
Kształcenia Animatorów Kultury- Krosno, XII.98."White Photo Gallery"-
Przemyśl; I.99. Galeria Miasta Rzeszowa, VI.99. XIII Warsztaty
Fotograficzne- Broniszów.
Druga część wystawy zatytułowana "Reklama na rewersach starych zdjęć,
czyli Alicji odsłona druga" była pokazana w Galerii "Ciasnej" 18.11 -
25.11.1999 i w czerwcu 1999 w Broniszowie k. Zielonej Góry, a po
połączeniu obydwu w lipcu i sierpniu 2000 w Powiatowej i Miejskiej
Bibliotece Publicznej w Łaziskach.