"Z nostalgii"
Antoni Podeszwa
od 18.05. do 7.06.2006

Antoni Podeszwa,
rocznik 1954, miejsce urodzenia Wodzisław Śląski, inżynier inżynierii sanitarnej, obecnie mieszka w Düren w Niemczech. Członek Jastrzębskiego Klubu Fotograficznego, "Niezależni" w Jastrzębiu Zdroju od 1976 r. Członek "Fotoklubu" R.P. Posiada tytuł Artysty nadany przez Federation Internationale de L'Art Photographique ( A.F.I.A.P. ).
Preferowana tematyka w twórczości fotograficznej: dzieci - ludzie - krajobraz - natura, zajmuje się też technikami specjalnymi w fotografii ( solaryzacja, izohelia w/g Romera, grafika ), filmuje.
Udział w Konkursach i Wystawach fotograficznych ( przyjęcia prac, medale, nagrody ) w kraju:
Wodzisław Śląski, Jastrzębie Zdrój, Katowice, Piła, Kamień Pomorski, Warszawa, Rzeszów, Rybnik,Tarnów,
za granicą:
Bułgaria, Estonia, Anglia, Francja, Hongkong, Singapur, Austria, Indie, Niemcy, Chiny.
Ma na koncie kilka wystaw indywidualnych: "Chleb i my", "Dziecko", "Pejzaże", "Ślad - świadek przemijania", "Natura i człowiek", "Octoberfest", a obecnie - wielokrotnie już eksponowana w Polsce "Z nostalgii".
***
Co to jest czas? Nie wiemy, nawet w przybliżeniu. Choć doskonale wiemy, że istnieje, odczuwamy jego upływ, potrafimy go mierzyć z niezwykłą dokładnością, niezbędną w dobie szybkich komputerów i lotów kosmicznych, wyznaczamy mu granice "odtąd dotąd" albo "przed czymś". Czy my
istniejemy w czasie, czy czas w nas istnieje? Czy, jeżeli istniejemy w czasie, pozostawiamy w nim ślad naszego istnienia? Czy, jeżeli czas w nas istnieje, przestaje istnieć, gdy my istnieć przestajemy? Czy pozostaje ŚLAD w bez-czasie?
Magia fotografii.
Czy fotografia przecina
czas, rozdwaja go, zatrzymuje część czasu przynależną obrazowi fotograficznemu, który może "starzeć się" jako przedmiot, nie starzeje się jako obraz - rysy człowieka albo sfotografowany krajobraz nie zmieniają się mimo upływu czasu, pozostają na fotografii takie same, jakie były w nowej magicznej chwili fotografowania. Czy fotografia jest zamrożonym w bez-czasie ŚLADEM, dowodem istnienia "czegoś" w określonej chwili i w miejscu, istnienia "czegoś" w innym, nieznanym nam jeszcze wymiarze, niezależnym od czasoprzestrzeni? Jedno można stwierdzić,
mianowicie: miarą wartości i rzetelności fotografii jest stopień w jaki fotografujący potrafi odczuć i oddać tę specyficzną chwilę, w której uruchamia spust migawki zapisując na materiale światłoczułym ŚLAD.
Wszystko bowiem, co istnieje i żyje w momencie spustu migawki pozostawia
nam ŚLAD swego istnienia i życia. Nie jestem dokumentalistą ani nie czuję fotografii"kreacyjnej". Poprostu tego się nie nauczyłem. Chociaż większość moich zdjęć mieści się w nurcie fotografii raczej realistycznej - i tak je próbuję przekazać innym - to przecież tak, jak mi powiedział kiedyś śp. Cezary Gajak, jeden z członków - Założycieli Jastrzębskiego Klubu Fotograficznego "Niezależni" - fotografia prawie zawsze jest subiektywna. Moje zdjęcia
nie zawsze są piękne, ale to jest moja fotografia.
Z fotografią "spotkałem się" mając 6 lat, kiedy to mój nieżyjący już ojciec Ryszard, ówczesny Kierownik Szkoły Podstawowej w Gorzyczkach, przyniósł do domu plik "obrazków", na których byłem ja - "namalowany światłem". Los pozwolił mi dopiero w 1968 roku w Internacie Technikum Budowlanego w Raciborzu zrozumieć, co to jest malowanie światłem. Od tamtego czasu po dzień dzisiejszy fotografia pozostaje moją "najwierniejszą" towarzyszką życia. W 1976 roku, po przyjęciu mnie do Jastrzębskiego Klubu Fotograficznego "Niezależni", dzięki wspaniałym ludziom - kolegom klubowym, wyrozumiałym i życzliwym, odkryło mi swoją tajemnicę określenie "fotografia artystyczna".
Antoni Podeszwa.

Powrót na okładkę